ZDROWIE I MEDYCYNA (38) Niektóre zamożne kraje Zachodu mają dziś niższe statystyki szczepień niż biedne kraje Afryki. Moda na sprzeciw wobec szczepień szerzy się także w Polsce…
Wytępienie chorób to cel jaki postawiło wiele zamożnych krajów, a biedniejsze starają się je w tym naśladować. Jednakże dla niektórych chorób obraz ten wydaje się odwrócony. Chodzi o te na które istnieją szczepienia ochronne. Wiele biednych krajów ma całkiem skuteczne programy szczepień. Jednakże w krajach bogatych, w miarę tego, jak w pamięci zaciera się wspomnienie groźnych epidemii z przeszłości, szczepienia bywają zaniechane i dawne choroby w niektórych miejscach powracają.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oblicza, że na całym świecie szczepienia ratują życie średnio ok. 2,5 miliona osób rocznie. W roku 1980 dzięki szczepionce zniknęła z Ziemi ospa. Wkrótce to samo stanie się z polio. W obydwu tych przypadkach drogę do sukcesu utorowały szczepienia w krajach zamożnych. Obecnie jednak sytuacja wygląda inaczej.
Tendencję wyznacza najwyraźniej model odry, silnie zakaźnej choroby dziecięcej. Na ogół przebiega ona łagodnie, ale może czasem prowadzić do zapalenia płuc i dawać tak poważne powikłania jak uszkodzenia mózgu lub ślepotę. Aby powstrzymać jej rozpowszechnianie się trzeba zaszczepić przynajmniej 95% populacji. Próg ten nazywa się „odpornością stadną” (herd immunity). Kraje, gdzie jest najmniej zaszczepionych to wyłącznie kraje bardzo biedne, ale wiele krajów rozwijających się radzi sobie znakomicie. Erytrea, Ruanda i Śri Lanka mają zaszczepioną niemal całą ludność. Dla kontrastu – niektóre zamożne kraje w tym USA, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Dania i Cypr są jeszcze poniżej progu 95%
W ubiegłym roku Europa jako całość spadła poniżej linii celu całkowitego wytępienia odry jaki sobie wyznaczyła w roku 2010 i zanotowała prawie 4000 przypadków zachorowań. Ameryka ogłosiła się terytorium wolnym od odry już w roku 2000, ale w 2014 zanotowano setki nowych przypadków w 27 stanach, a w ubiegłym roku – pierwszy od kilkunastu lat zgon na tę chorobę. Alarmująco wzrasta też trend zachorowalności na inne choroby, którym można przeciwdziałać szczepionką, jak np. różyczka, która może dawać poważne powikłania wrodzone u dziecka, którego matka złapała tę chorobę w okresie ciąży.
Ten stan rzeczy, przykry i niepokojący, najczęściej kładzie się na karb działań antyszczepieniowców. Jest to barwna zbieranina wielu kategorii. Amisze w Ameryce odrzucają nowoczesną medycynę, podobnie jak niemal wszystko co wymyślono od XVII wieku, kiedy zamknął się dla nich czas postępu. Z kolei niektórzy weganie wyrażają w ten sposób swój sprzeciw wobec korzystania z cierpień i śmierci zwierząt przy produkcji szczepionek. Holenderski Kościół Reformowany uważa z kolei, że szczepionkami ludzie chcą udaremnić wolę Boga. Antropozofia natomiast – prąd umysłowy zapoczątkowany w XIX wieku przez Rudolfa Steinera, austriackiego mistyka i filozofa, głosi, że choroby są pożądane, bo wzmacniają rozwój fizyczny i umysłowy dzieci.
W większości krajów „odmawiacze” – w literaturze nierzadko określani żydowskim terminem „refuseniks” - stanowią tylko 2-3% ogółu rodziców. Ale ponieważ żyją w grupach, mogą być źródłem epidemii. Większym problemem jest jednak to, że coraz większa liczba rodziców opóźnia szczepienia lub wybiera spośród nich według własnego widzimisię. Badania przeprowadzone w Ameryce, Australii i Europie wskazują, że do tej grupy należy prawie jedna czwarta rodziców, głównie dlatego że uważają, iż standardowy schemat szczepień, które chronią przed kilkunastu chorobami, zanadto obciąża układ odpornościowy dziecka, albo nawet sądzą, że poszczególne szczepionki są niebezpieczne. Niektórzy uważają, że szczepionki kolidują z procesem nabywania naturalnej odporności. Wieloma rodzicami wstrząsnęły doniesienia, później zdemaskowane i zdementowane, jakoby istniał związek pomiędzy autyzmem, a poliwalentną szczepionkąMMR, która chroni przed odrą, świnkąi różyczką (po angielsku: measles, mumps, rubella i stąd skrót MMR)
W Ameryce część dzieci z biednych rodzin opuszcza szczepienia mimo istnienia programu federalnego, który zapewnia je za darmo, dlatego ze nie mają one regularnego kontaktu z lekarzem rodzinnym (lekarzem pierwszego kontaktu). We wschodniej Europie nowe ogniska tych chorób pojawiły się w środowiskach cygańskich. Potencjalni pacjenci z tych wspólnot, z uwagi na częsty wśród nich ich brud, smród, zawszenie, kaszel itp., oraz podejrzewanie ich o kradzieże w poczekalniach, brak dokumentów i słaby kontakt językowy, często nie są wpuszczani do klinik i placówek medycznych, a zatem i często pomijani przy szczepieniach.
Niektóre rządy próbują podnieść wskaźniki zaszczepialności poprzez utrudnianie zycia rodzicom którzy świadomie odmawiają szczepienia swoich dzieci. Wybuch epidemii odry w zeszłum roku w Ameryce, który zaczął się od wizyty niezaszczepionego dziecka w Disneylandzie i szybko rozprzestrzenił się stamtąd na siedem stanów, sprawił, że władze w Kalifornii uznały iż pełna lista potwierdzonych szczepień ma być warunkiem dopuszczenia dzieci do szkół publicznych, finansowanych z budżetu stanowego. Kilkanaście innych stanów rozważa podjęcie podobnych kroków. Rok wcześniej prawie co czwarta szkoła w Kalifornii miała zaszczepioną zbyt małą liczbe dzieci, aby zapewnić 95-procentowy próg odporności populacyjnej. Po tym jak w ubiegłym roku pewien maluch zmarł z powodu odry, Niemcy zaczęły zmuszać rodziców, którzy nie chcą, aby ich dzieci były szczepione, aby omówić tę decyzję z lekarzem, zanim będą mogli zapisać dziecko do przedszkola. Nowe rzepisy w Australii odmawiają wypłacania świadczeń społecznych na dziecko rodziców, którzy odmawiają szczepień, chyba że mają uzasadnione powody medyczne.
Nie ma jednak dowodów na to, że surowe prawa nakazowe rzeczywiście zmieniają wskaźniki szczepień. W Europie kraje o podobnym poziomie i kulturze, np. nordyckie, mogą mieć podobne wskaźniki zaszczepień jak w krajach, gdzie jest to administracyjnie obowiązkowe i takich, w których nakazu nie ma. Wskaźniki dla tych stanów USA, gdzie rodzice mogą sami decydować o szczepieniu lub nie sa na tym samym poziomie co w Wirginii Zachodniej lub Mississippi, które od dawna dopuszczają tylko zwolnienie na podstawie decyzji lekarskiej.
Restrykcyjne podejście władz może nawet utwierdzać wśród rodziców „efekt przekory” i postawy niechęci wobec szczepień. Australia dopuszczała wcześniej zwolnienie od szczepienia pod warunkiem omówienia tej decyzji z lekarzem lub pielęgniarką. Nowe przepisy oznaczają jednak mniejsze szanse, by zmienić zdanie rodziców. Cornelia Betsch z Uniwersytetu w Erfurcie na podstawie swoich badań wskazuje, że utrudniając unikanie najważniejszych szczepionek można sprawić, że ludzie, którzy zdecydowanie sprzeciwiają się szczepieniom w ogóle, będą unikać także szczepień które sami sobie wybierają.
Ważniejsze jest jednak, jak twierdzą specjaliści ds. zdrowia publicznego zwiększenie zaufania do bezpieczeństwa szczepionek i do władz, które je polecają. Jedno i drugie w wielu krajach europejskich zostało poważnie naderwane, wskutek błędów popełnianych przez resorty zdrowia, takich jak skandal ze skażoną krwią we Francji z końca lat 1990-ych. Heidi Larson z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej uważa, że najlepszym sposobem radzenia sobie z obawami przed szczepieniem jest okazywanie empatii i szybkie dzielenie się wynikami z badań rzekomych działań niepożądanych. Np. lekceważąca postawa władz brytyjskich wobec lęku przed MMR tylko spotęgowała obawy wielu rodziców.
Obiecującą taktyką wydaje się śledzenie wszelkich mitów antyszczepieniowych w Internecie i obalanie ich, gdy tylko się pojawią. To wymaga śledzenia informacji z wyszukiwarek i stron przeciwników szczepień oraz pojawiających się na forach dla rodziców. Na jednym takim forum, zaniepokojeni rodzice mówią, że przeszukali strony internetowe rządu i producenta szczepionki, ale czują się przytłoczeni informacjami, które uważają za niejednoznaczne lub sprzeczne. Pewna matka szuka porady, jak można obejść nowe „faszystowskie” reguły w Kalifornii. Jeszcze inna podaje w wątpliwość badania dotyczące poważnych reakcji alergicznych na szczepionki: stwierdzenie 33 takich przypadków po 25 milionach zaszczepieni wydaje się jej ewidentnie zaniżone...
W niektórych krajach wszczęto kampanie informacyjne, które traktują nawet takie obawy z szacunkiem. Organizacja rodziców w Bułgarii rozpoczęła niedawno kampanię pod patronatem Ministerstwa Zdrowia i krajowego stowarzyszenia pediatrów. Jej strona internetowa jest wolna od przemądrzałej terminologii i łatwiej się na niej poruszać niż na nieporęcznych oficjalnych witrynach firm lub instytucji. Francja też rozpoczęła wiosną dialog na szczeblu krajowym na temat szczepionek od założenia strony internetowej, na której obywatele mogą wymieniać swoje narzekania, wyrażać niepokoje i udzielać sobie nawzajem porad.
Chociaż wahający się rodzice często szukają porady w sprawie szczepień w Internecie, to źródłem informacji, któremu ufają najbardziej są lekarze i pielęgniarki. WHO niedawno opracowała wytyczne, które mają pomóc pracownikom służby zdrowia ustalić za pomocą kwestionariusza, jaki typ niepokoju reprezentuje dany rodzic i jak potem złagodzić konkretne obawy. Jednak ostatnie badania przeprowadzone w kilku krajach europejskich pokazują, że również wielu lekarzy i pielęgniarek mają rozchwiane postawy wobec szczepionek, zwykle z tych samych powodów co ich pacjenci. W badaniu przeprowadzonym w 2014 roku, 16-43% francuskich lekarzy rodzinnych stwierdziło, że nigdy lub tylko czasami zaleca niektóre ze standardowych szczepionek.
Dodatkowy problem stanowią dorośli, którzy nie zostali zaszczepieni w dzieciństwie i jak dotąd nie zachorowali. W latach 1970-ych i 1980-ych, gdy szczepionka przeciwko odrze była dopiero nowa, wiele dzieci jej nie otrzymało, albo dostały tylko jeden zastrzyk, co jak obecnie wiadomo, jeszcze nie zapewnia odporności. Niektóre kraje oferują darmowe doszczepienia dla niektórych dorosłych, gdy wybuchnie epidemia, co zwykle dotyczy rodziców z małymi dziećmi i pracowników służby zdrowia na dotkniętych nią obszarach.
Ogólnie biorąc jednak, wysiłki takie są za słabe i przychodzą za późno. Obecny powrót chorób, którym można było łatwo zapobiec i które już prawie były wytępione, jest hańbą dla cywilizacji. Jeszcze większą hańbą będzie jednak to, gdy rządy będą nadal zwalać winę tylko na rodziców, którzy swym dzieciom szczepień odmawiają.
W czwartkowym cyklu ZDROWIE I MEDYCYNA na moim blogu okazały się dotychczas nastepujace pozycje:
Wielka farma z pewnością poklepie Autora po pleckach.
,,Dodatkowy problem stanowią dorośli, którzy nie zostali zaszczepieni w dzieciństwie i jak dotąd nie zachorowali." Tak, zgadza się, zdrowi ludzie są problemem dla korporacji farmaceutycznych, bo na nich te korporacje nie zarabiają.
Z przykrością przeczytałam ten tekst. Widzę że się Pan dołączył do kampani WHO, o której sam pisze - złagodzania ,,typów obaw" rodziców natrętnie zachęcanych do zatruwania swoich dzieci i niemowląt.
"Niech moje dziecko ma autyzm ale bedzie za to zaszczepione"
powiedziala jedna Amerykanka.Moi krewni maja male dzieci i prosilem ich, blagalem, wrzeszczalem:Nie szczepcie na milosc boska!
Siedze w tym temacie od lat ale mnie nie posluchali.Jedno z dzieciatek juz gaworzylo, usmiechalo sie.Po szczepiace konwulsje, wypalilo mu mozg, dostal autyzmu w ciagu kilku dni i rosnie teraz taki matolek.
Drugie dziecko podobnie.Po szczepiace dostalo cukrzycy, musza dziecko kluc, dawac zastrzyki, wstawac w nocy i jezdzic z nim na pogotowie.Synowej tluklem do glowy to samo plus informacje o fluorze by dzieciom pasty z fluorem nie kupowala.Co zrobila?Dzieci zaszczepila a pasta z fluorem w lazience jest bo ona przeciez kocha swoje dzieci.Mozna sobie pluca wypluc i wszystko na nic.21 wiek to wiek WIELKIEJ GLUPOTY LUDZKIEJ wyniesionej na piedestal.
W PRL, szczepiono wszystkie dzieci: czy to był także spisek wielkich korporacji, które już wtedy żerowały na biednych ludziach za Żelazną Kurtyną? A może była to już wtedy perfidia tej „niedobrej komuny”, która uparła się aby zwiększać % autystycznych dzieci w Polsce?
Ja sam zawsze najbardziej wierzę w to, czego bezpośrednio doświadczam: w dzieciństwie byłem zaszczepiony na wszystkie możliwe choroby, moje rodzeństwo także. Zaszczepione są również moje dzieci i moje wnuki. Nikt z nas nie zachorował z tego powodu. Dwie z moich córek są lekarzami i są orędowniczkami szczepień. One też nie znają przypadku komplikacji spowodowanej szczepieniami obowiązkowymi. Wolę wierzyć im niż przeciwnikom szczepień.
Znam wiele teorii spiskowych, ale nie dopuszczam takich, które zakładają, że szczepienia, transfuzje, nawozy sztuczne, GMO itp. są stosowane masowo w czasie pokoju z myślą o wyniszczeniu maksymalnej liczby ludzi. Szanuję inne opinie, nawet skrajne, ale sam pozostanę zwolennikiem trzeźwości ocen, umiaru w sądach i normalności, a postęp naukowo-techniczny, także w medycynie, uważam za potrzebny i ogólnie korzystny.
I proszę mi na taką postawę pozwolić. Z poważaniem. BJ
Panie Boguslawie.Jest Pan czlowiekiem prawym i nie dopuszcza takiej mysli, ze ktos moglby celowo drugiego czlowieka truc a jednak ludzie morduja, truja, zabijaja.
Kolega byl w Wietnamie na wojnie i przed podroza szczepili wszystkich zolnierzy.5 z nich po zaszczepieniu zmarlo.Kolega zapytal lekarza dlaczego szczepia szczepionkami, po ktorych mozna umrzec.Lekarz wzruszyl ramionami i powiedzial:Jedni umieraja a inni nie.
,,W PRL, szczepiono wszystkie dzieci: czy to był także spisek wielkich korporacji, które już wtedy żerowały na biednych ludziach za Żelazną Kurtyną?"
Dowcipna ironia, ale szczepionkowy spisek wielkich korporacji trwa od trzydsiestu lat z okładem, a więc nie obejmował szczepionek w PRLu do lat osiemdziesiątych. Fakt, że w PRLu nie było epidemii ani autyzmu, ani cukrzycy dziecięcej, ani alergii, z czym mamy do czynienia w tej chwilli - najlepiej o tym świadczy.
Nie jest to kwestia wiary, choć może dla pana - tak, a kwestia faktów, bo rząd brytyjski na żądanie sądu odtajnił dokumenty o tym mówiące. O odtajnienie ich walczył lekarz właśnie, którego synek zapadł na autyzm po otrzymaniu szczepionki. Najwidoczniej miał mniej szczęścia niż pańskie córki, orędowniczki szczepień.To nie jest tajemnica, ale o tym się w publikatorach głównego ścieku nie dowiemy. Opowieści o ,,teoriach spiskowych" są właśnie rodem z łże-mediów i to bardzo nieładnie, że o nich pan wspomina w stosunku do ludzi, którzy bronią faktów.
Gratuluję Panu i pańskim córkom, że wnuki nie zachorowały, ale proszę się nie cieszyć przedwcześnie, bo cukrzyca dziecięca może zaatakować do czterdziestego roku życia. Alergie również pojawiają się nagle i niespodziewanie, a są to choroby świadczące o źle funkcjonującym układzie odpornościowym organizmu - właśnie dzięki szczepionkom.
Też, że smutkiem stwierdzam, że chyba Pana poniosło....
Też byłem szczepiony na wszystko i co z tego wynika ? Nic. Moje córki też i i też nic z tego nie wynika! Znajomi staszka kieliszka też byli i już coś z tego złego wynikło.
Chorowałem na odrę 2 razy. Raz we wczesnym dzieciństwie drugi raz w wieku lat 18, w co pediatra wręcz nie mógł uwierzyć . I co z tego wynikło? Też nic. Przejście chorób dziecięcych jak twierdzi wielu lekarzy i niezależnych badaczy zabezpiecza w przyszłości przed zachorowaniem na wiele innych grozniejszych chorób w tym niektórych odmian raka.
Najlepszym testem na działanie szczepionek jest podsunięcie lekarzowi zlecającemu szczepienia do podpisu oświadczenia, że nie powodują one szkodliwych skutków ubocznych i bierze na siebie odpowiedzialność , za ewentualne choroby poszczepienne.
Jesli znajdzie Pan takiego , stawiam Panu na każde święta litrową butelkę makowej Whiski...... aż do śmierci któregoś z nas.
"Znam wiele teorii spiskowych, ale nie dopuszczam takich, które zakładają, że szczepienia, transfuzje, nawozy sztuczne, GMO itp. są stosowane masowo w czasie pokoju z myślą o wyniszczeniu maksymalnej liczby ludzi. Szanuję inne opinie, nawet skrajne, ale sam pozostanę zwolennikiem trzeźwości ocen, umiaru w sądach i normalności, a postęp naukowo-techniczny, także w medycynie, uważam za potrzebny i ogólnie korzystny. "
Ludzie szanowni Panie są bardzo żli. Ludzie którzy mają pieniędzy bezmiar i wynikającą stąd władzę nieograniczoną ..... Już są z " innej planety" Nie mają z nami zwykłymi ludzmi dosłownie nic wspólnego.
Trudno mi zrozumieć, że Pan tego nie rozumie. To nie ma to nic wspólnego z teoriami spiskowymi , a ze zwykłym działaniem nieograniczonych zasobów i władzy na psychikę ludzką. Reszta to konsekwencje.
czegos takiego siem po pany nie spodziewalem,pana chyba podczas tej operacji oczu panie boguslawie to przesterowali jakimis sygnalami podprogowymi. albo jaki czip moze wlozyli do glowy To co pan piszesz to niepowazne bajki .. Jest dzis tyle materialow na ten temat szkodliwosci szczepien . ze trudno mi zrozumiec pana postawe. Niejaka Glen Olsen ktora byla dyrektorem korporacji farmaceutycznch[ Kampanie Farmaceutyczne nie chca byscie byli zdrowi] zakwestionowala dobra wole calej famacji a przeciez jest osoba po stokroc bardziej kompetentna niz pana córki lekarki hocby z tego powodu ze programy edukacyjne lekarzy w stosunku do okresu tzw Komuny nie daja studentowi medycyny wiedzy umozliwiajacej weryfikaje czegokolwiek. a ona miala wglad w caloksztalt komponowania i projektowania substancji czynnych uzywanych w lekach. Jesli osoba tak kompetenna udowadnia zla wole korporacji famaceutyczych to z elementarnej logiki wynika ze ta zla wola moze byc dominuacym elementem wielu innych obszaruw medycny. W artykule ,, Naczelny Lancet,,redaktor naczelny tej opiniotwrczej gazety medycznej zachodu,przyznal ze wiekszosc badan naukowych jest obecnie falszowana szanowny panie Boguslawie wniosek niech pan z tego stwierdzenia sam wyciagnie ,nie musze podawac panu stron filmow i opracowan bo jest pan zeklbym mistrzem w tym fahhu wiec usiadz jeszcze raz do tego problemu tak na dwa trzy miesiace jestem pewny ze po tym okresie zmieni pan zdanie przekona curki ze sie myla ale i wiele innych osób ktore przyjely reguly zachowan stadnych........
Przy okazji tej dyskusji ogladnalem tabele gdzie sa skladniki szczepionek i znalazlem perelke: glutaminian sodu, neurotoksyna, skladnik Wegety, wynalazek firmy Monsanto.Rozpuszcza mozg,zabija komorki smakowe,powoduje slepote. Ja po zjedzeniu odrobinki tego w restauracyjnym zarciu w ciagu 30 minut musze szukac ubikacji a te malutkie dzieciatka dostaja to dozylnie.
Ja Pana Jeznacha doskonale rozumiem.Ma lekarzy w rodzinie i nie chce dopuscic mysli, ze robili by cos niecnego.Ja tez mam znajomych lekarzy i im placa za milczenie.Najgorszy lekarz w USA zarabia $200K a moi znajomi miliony rocznie.Za to sumienie mozna kupic.
Zauważcie, że dzisiaj lekarze w zasadzie nie potrafią wyleczyć żadnej choroby a Ci którzy to potrafią robić są pozbawiani prawa wykonywania zawodu i ścigani po sądach jak zwykli kryminaliści (w tej chwili trwa kolejny proces przeciwko S. Burzyńskiemu w tzw. "wolnej" Ameryce).
Pieniądze są w leczeniu a nie w wyleczeniu. Pacjent wyleczony to klient stracony. Mowa tutaj oczywiście o wszelkich chorobach chronicznych.
W większości sytuacji kiedy interweniuje lekarz i po jakimś czasie pacjent jest wyleczony okazuje się, że nawet bez "pomocy" lekarza pacjent i tak by wyzdrowiał.
W zasadzie jedynie antybiotyki są w stanie uratować życie i wyleczyć pacjenta. Oczywiście to broń obosieczna i należy się nimi posługiwać bardzo ostrożnie. Z antybiotykami należy podawać również suplementy które łagodzą ich niekorzystne działanie.
Należy w tym miejscu dodać, że olbrzymie postępy dokonały się w chirurgii czego pan Bogusław może być świadkiem (operacja oczu).
Wracając jeszcze do szczepień to przez wiele lat wyznaczona była bardzo wysoka nagroda (ok. 200 000 dolarów) dla lekarza który przyjmie równowartość szczepionki proporcjonalnie do wagi jaką otrzymuje niemowlę. W takiej szczepionce zawarte byłyby jedynie wszystkie konserwanty i substancje towarzyszące szczepionce.
Nie zgłosił się żaden lekarz!!!
Dla tych którzy chcą pomóc dzieciom chorym na autyzm polecam:
"Healing the Symptoms Known as Autism" - Kerri Rivera
Żeby zwiększyć świadomość i dać wybór rodzicom, powstała kolejna petycja na portalu CitizenGO pt. Prawo do informacji o wykorzystaniu linii komórkowych z aborcji w szczepionkach, skierowana do Prymasa Polski oraz Konferencji Episkopatu Polski. Nadal trwa zbiórka podpisów. Zawiera apel o poruszenie problemu stosowania szczepionek powstałych przy wykorzystaniu linii komórkowych z aborcji w działalności duszpasterskiej i naukowej, informowania rodziców o stosowaniu tych szczepionek oraz prośbę o pomoc w apelowaniu do władz o umożliwienie stosowania etycznej alternatywy oraz o możliwość zwolnień z obowiązku szczepień z przyczyn religijnych.
Autor petycji Włodzimierz Pawelec, który jest członkiem zarządu Stowarzyszenia „STOP NOP”, nie kryje oburzenia. Kiedy zagłębiając się w treść ulotek, zobaczyłem symbol WI-38, postanowiłem sprawdzić, co to jest. Kiedy okazało się, że to jedna z kilku linii komórkowych powstałych podczas aborcji, użytych do produkcji szczepionki, którą dostała moja córka, poczułem się oszukany. Aborcja to dla mnie zabicie bezbronnego, a wykorzystanie jej do wytworzenia produktu na sprzedaż jest straszne. Fakt ten dotknął mnie głęboko, jako osobę wierzącą i walczącą o poszanowanie życia nienarodzonego. Gdybym tylko mógł cofnąć czas do momentu zanim moje dziecko dostało taki preparat. Oszukano mnie i ugodzono w moje zasady moralne – mówi.
Tak, tak juz widze jak to firmy farmaceutyczne martwia sie o zdrowie kazdego dziecka za pomoca szczepionek, kosztem wlasnych przychodow. Pozniejsze ogromne naklady na leczenie chorob ktorym niby zapobiegaja szczepionki, ktore mogly by stanowic wielka kase dla owych koncernow nie sa przeciez dla nich zadnym problemem. :) Ponadto w WHO zasiadaja sami uczciwi, niezalezni eksperci ktorzy brzydza sie pieniedzmi i w zyciu by nie pomysleli zeby zaakceptowac cos przeciw ludzkosci a zgodnie z interesem koncernow farmaceutycznych. No bo koncerny przeciez nie lubia zarabiac pieniedzy.
Jak mozna byc tak naiwnym ze tak to wyglada, badz glosic ta propagande oszukujac samego siebie aby tylko zyc lekko, nie patrzac na pozniejsze konsekwencje dla calego spoleczenstwa ?
Otumanic systemowo cale masy aby nie dostrzegali zwiazkow przyczynowo - skutkowych, uszkodzic ich uklady odpornosciowe a pozniej ich leczyc cale zycie. I pamietac nalezy ze ma byc milo bo niemilych system nie lubi.
Bogusław Jeznach
Dzielić się wiedzą, zarażać ciekawością.