CO PISZĄ INNI: Pod rządami Antoniego Macierewicza w wojsku polskim panuje i narasta chaos. Tak pisze o tym Tomasz Dudek:

 

Dwóch ważnych, doświadczonych dowódców podjęło decyzję o rezygnacji z pełnionych funkcji. Jako powód podali "chaos w armii".

Ze swoich stanowisk postanowili ustąpić szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Gocuł oraz gen. Adam Duda, szef Inspektoratu Uzbrojenia — to osoby kluczowe dla całego wojska, pełniący najważniejsze role w dowództwie. Portal Onet podał, że obaj zrezygnowali z powodu "chaosu panującego w armii" pod obecnym kierownictwem MON. Rzecznik ministerstwa, Bartłomiej Misiewicz, potwierdził te informacje:  To są decyzje panów generałów. W żadnym wypadku nie nastąpi zachwianie kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. Na bieżąco są wyznaczeni zastępcy merytorycznie przygotowani i posiadający odpowiednie doświadczenie.

Strach się bać, jakich kandydatów znajdzie resort Antoniego Macierewicza po stracie tak wybitnych specjalistów, zwłaszcza że dopiero co odszedł… dowódca generalny — gen. Mirosław Różański. O swojej decyzji poinformował dzień przed generałami Gocułem i Dudą. On również stwierdził, że swoją decyzję przemyślał i w żadnym wypadku nie podjął jej pochopnie. Anonimowy informator Onetu w MON tak komentował odejście dowódcy generalnego: Różański był systematycznie odcinany od informacji, nie miał wpływu na decyzje kadrowe w podległych mu instytucjach. Do tego dochodził ogólny bałagan. Nocne telefony, dziwne polecenia i ciągłe zmiany planów. W końcu miał tego dość.

Natomiast generał Stanisław Koziej zupełnie otwarcie mówi o tragicznej sytuacji w MON:  Kadra wojskowa jest pod tak wielką presją niemerytorycznych decyzji kierownictwa resortu, że ludzie, którzy dbają o swoją markę, nie mogą tego tolerować. To są też bardzo dramatyczne decyzje. Jeśli ktoś się decyduje odejść z armii, to musi mieć poważne powody. Ale jest granica zgody na to, co się dzieje.

Generałowie jako żołnierze podlegają bezpośrednio ministrowie Macierewiczowi, jednak na swoje stanowiska generałów Gocuła i Różańskiego wyznaczył prezydent RP. Tylko on może oficjalnie ich zwolnić. Jednak oficerowie są pewni swoich decyzji i nie zamierzają ich zmieniać.

Macierewicz, to obok Waszczykowskiego jeden z najbardziej niewydarzonych ministrów w rządzie Beaty Szydło. Swój urząd prawdopodobnie uzyskał ze względu na swą zoologiczną rusofobię, co zapewne podoba się kierownictwu NATO oraz swoje zasługi w głoszeniu „teorii zamachu smoleńskiego”, co zapewne podoba się prezesowi Kaczyńskiemu. Już na początku urzędowania wsławił się zatrudnieniem 20-letniego Amerykanina, Edmunda Jannigera jako swego merytorycznego asystenta i szefa wydziału w MON. Chłopiec robił wrażenie niedorozwiniętego, ale na Macierewicza długo musiano naciskać, aby się z tej decyzji wycofał. Prawie każda nastepna decyzja i wypowiedź szefa resortu obrony to właściwie kompromitacja i kolejne szkody dla kierowanego przezeń resortu. Jak długo to wojsko wytrzyma?