IDEE I WARTOŚCI: Wartość świeżej myśli Dugina polega także na tym, że zrywa ona z systemem myślenia, który spętał filozofię polityczną Zachodu…

 

Objaśnienie natury 4TP

Czwarta Teoria Polityczna (4PT – the Fourth Political Theory) jest pojęciową matrycą, która opisuje alternatywę dla tendencji politycznych, które zdominowały epokę nowoczesności.

Trzy główne ideologie polityczne epoki nowoczesności, do których zalicza się liberalizm (pierwsza teoria polityczna), komunizm (druga teoria polityczna) i nacjonalizm (trzecia teoria polityczna), wyczerpały i ucieleśniły w istocie rzeczy różne aspekty nowoczesnego paradygmatu filozofii politycznej.

Owe koncepcje polityczne starły się ze sobą w XX w. i zdeterminowały strukturę wojen światowych, zimnej wojny, sojuszy i związków itp. O ile I wojna światowa była konfliktem między pewną liczbą większych europejskich sił narodowych, o tyle II wojna światowa ukazała konflikt między trzema siłami ideologicznymi: między liberałami uosabianymi przez Zachód (przez Stany Zjednoczone i Anglię), komunistami (uosabianymi przez Związek Sowiecki) oraz nazistami/faszystami uosabianymi przez Włochy Mussoliniego, Niemcy Hitlera i inne podobne ruchy.

Dlatego też po tym, jak trzecia teoria polityczna (faszyzm i narodowy socjalizm) doznała porażki, pozostały dwie teorie polityczne – pierwsza i druga – i stanęły naprzeciw siebie w zimnej wojnie trwającej do czasu, gdy pierwsza teoria polityczna (liberalizm) pokonała drugą (komunizm) w 1989 r., a zwłaszcza w roku 1991.

 

Trzy odmiany nowoczesności

Cała historia nowoczesności upłynęła pod znakiem tych trzech teorii politycznych, które ucieleśniły samą matrycę, sam paradygmat współczesnej filozofii politycznej. Wszystkie one zostały skonstruowane zgodnie z logiką filozofii politycznej Matki – wszystkie one były materialistyczne, ewolucjonistyczne, progresywistyczne i wszystkie uważały strukturę ziemi za przebiegającą oddolnie a nie odgórnie, to jest, za zbudowaną na fundamentach doktryny immanentnie materialistycznej.

Dlatego też kolejność pojawienia się owych teorii politycznych i kolejność ich zniknięcia (lub marginalizacji) także odzwierciedla pewną logikę o tyle, o ile bitwa pomiędzy tymi trzema teoriami politycznymi była bitwą o to, która z nich najlepiej ucieleśnia paradygmat moderny.

Owe trzy wersje nowoczesności walczyły ze sobą o najważniejsze rozstrzygnięcie. Stawką były ustalenie, która z tych trzech ideologii ucieleśniła istotę nowoczesności. Komunizm rościł sobie pretensje do tego statusu i wierzył, że to on nastąpi po liberalizmie; liberalizm zaś wierzył, że sam jest od początku wyrazem nowoczesności jako takiej, podczas gdy – to rzecz istotna – nacjonalizm (faszyzm, narodowy socjalizm) również zgłaszał do tego pretensje i uważał się za doktrynę rewolucyjną, odzwierciedlającą ducha nowoczesności, aczkolwiek w innym świetle, w innych proporcjach i o innych nadrzędnych wartościach niż komunizm i liberalizm.

 

Zwycięstwo liberałów: pierwszy staje się ostatnim

W każdym razie wszystkie trzy ideologie walczyły, by jedna z nich mogła ucieleśnić ducha nowoczesności. Każda z nich wierzyła, że jest nowoczesnością. Po klęsce nazizmu, dwie ideologie, liberalizm i komunizm pozostały, by ubiegać się o prawo do ucieleśnienia nowoczesności, ale po 1989-1991 stało się jasne, że jedna tylko ideologia wygrała to długie zmaganie – liberalizm.

Innymi słowy, jeden tylko paradygmat trzech ideologii nowoczesności był rzeczywiście paradygmatyczny. Powiązany z tym jest proces globalizacji i uniwersalizacji ideologii liberalnej, która stała się dziś jedyną globalną ideologią, zwyciężywszy zgodnie z „wynikiem” jaki podyktowała historia.

Tu właśnie ujawnia się związek z twierdzeniem Francisa Fukuyamy o końcu historii. „Koniec historii” oznaczał zwycięstwo liberalizmu nie jako jednej z trzech ideologii, ale jako ideologii nowoczesności w ogóle.

 

Atak atomów

Kapitalizm (liberalizm) uważał się za ucieleśnienie nowoczesności od samego początku, ale nie było to oczywiste dla wszystkich poza samymi orędownikami liberalizmu. To twierdzenie kwestionowali zarówno komuniści, jak i faszyści i zasadniczo przez kilka stuleci nie było ono jednoznaczne. Zawsze istniała przecież możliwość innego obrotu spraw w historii, a komunizm długo i z pełną powagą uważał, że jest uosobieniem nowoczesności jako „końca historii” zupełnie różnego od liberalizmu.

Dopiero pod koniec XX wieku ugruntowana została bezwarunkowa matryca światowej historii politycznej, jako że duch nowoczesności wygrał w formie liberalizmu. Liberalizm obronił swoje prawo do bycia nie tylko jedyną ideologią, ale Ideologią z wielkiej litery, tak że jest to pierwsza i ostatnia teoria nowoczesności. To przez zwycięstwo liberalizmu dotarliśmy do filozofii politycznej ponowoczesności. Ostatecznie bowiem to dominacja jednostki jako atomu pozwala na przejście na poziom subatomowy.

Nowoczesność, zwyciężywszy pod postacią liberalizmu, przeszła w ponowoczesność jako w kolejną, postliberalną fazę. Ale było to możliwe jedynie dzięki obaleniu wszystkich innych form tożsamości zbiorowej, które dominowały w drugiej teorii politycznej (w komunizmie) i trzeciej teorii politycznej (nazizmie).

Liberałowie utrzymują, że jednostka jest ostatnią atomiczną (niepodzielną) i wiarygodną ontologicznie formą bytu. Jednostka jako atom stała się antropologicznym fundamentem, na którym został zbudowany liberalizm. Już po zwycięstwie tej ideologii i triumfie jednostki – wyrażonym w ideologii społeczeństwa obywatelskiego, prawach człowieka, globalizacji, globalnego liberalnego rynku kapitalistycznego (przejście od globalnej polityki do globalnej gospodarki pociągnęło za sobą koniec historii, jak pisał Fukuyama) – tylko w tej chwili drzwi ku ponowoczesności rzeczywiście się otworzyły.

Gdy o atomie twierdzi się, że jest sednem bytu, wówczas wszelkie dalsze ruchy zwracają się ku poziomowi subatomowemu. Fenomenologia ponowoczesności politycznej albo filozofia polityczna ponowoczesności jest z tym związana.

Tak więc bez zwycięstwa liberalizmu, zwycięstwo ponowoczesności byłoby niemożliwe. Ponowoczesność polityczna jest oparta na osiągnięciu absolutu ideologii liberalnej, pierwszej teorii politycznej, która pokonała całkowicie drugą i trzecią.

W przybliżeniu tak się przedstawia sytuacja, w jakiej dziś znalazło się globalne społeczeństwo. Globalne społeczeństwo nie jest jeszcze rzeczywistością, ale dopiero projektem – projektem „globalnego Zachodu”. Gdy mówimy o Zachodzie, rozumiemy przez to nie tylko geograficzny Zachód, ale także na przykład Japonię i pacyficzne wybrzeże Chin, gdzie zachodnie modele dominują w ekonomii, kulturze i społeczeństwie, jak również niektóre kraje regionu Oceanu Spokojnego, podążające zachodnią ścieżką rozwoju. Innymi słowy oznacza to, że Zachód jest koncepcją globalną. Oczywiście Zachód nie spenetrował jeszcze członków wszystkich społeczeństw, ludów i cywilizacji na ziemi, niemniej jednak jest w trakcie ich penetrowania. Zachód jest procesem globalizacji, postmodernizacji i ekspansji kultury euroamerykańskiej /euroatlantyckiej na całej planecie.

Dzisiejszy program globalnych procesów w polityce wiąże się odpowiednio z dominacją i potwierdzeniem zwycięstwa liberalizmu na skalę globalną, z likwidacją państw narodowych (co widzimy dziś w Europie) i zniszczeniem wszystkich form tożsamości zbiorowej (takich jak naród, religia i płeć).

 

Przejście od nowoczesności do ponowoczesności: autostrada

Pojawia się pytanie: czy istnieje alternatywa dla tego procesu? Przypomnijmy, że dzisiejsze globalne procesy polityczne jako takie reprezentują przejście od filozofii politycznej nowoczesności (w formie zwycięskiej ideologii liberalnej) do ponowoczesności. To dziś jest program zachodniego społeczeństwa.

W jakim stopniu ten program jest uniwersalny? To bardzo skomplikowane pytanie. Zachód myśli o sobie globalnie (globalizacja jest ostatecznie zajęciem całej przestrzeni przez Zachód). Zatem pytaniem jest w jakim stopniu jesteśmy nowoczesnym społeczeństwem i przechodzimy modernizację oraz westernizację, oraz w jakim stopniu jesteśmy częścią świata europejskiego lub cywilizacji euroatlantyckiej. Wszystkie inne narody także w końcu praktycznie zaakceptowały imperatyw modernizacji i uznały Zachód za przeznaczenie dla świata, nawet dla niezachodnich ludów i społeczeństw. Jeżeli i my uznamy bez zastrzeżeń Zachód jako uniwersalny, wtedy pozostanie nam uznać pierwszą teorię polityczną i jej skalę, co oznacza w tym momencie uznanie przejścia od politycznej nowoczesności do politycznej ponowoczesności jako losu, a przez to jako soczewek i mierników wartościujących procesy zachodzące w naszym społeczeństwie.

W takim wypadku przyjmujemy porównawczy i wartościujący model normatywny dla wszystkiego, co dzieje się w Rosji przez pryzmat tego, jak bardzo to wszystko przypomina Zachód, zgodnie z którym im więcej mamy homoseksualistów w rządzie, tym bardziej jesteśmy państwem zachodnim, nowoczesnym i postępowym. Im więcej tolerancji i czysto jednostkowych, a nawet postindywidualnych tożsamości mamy w naszym społeczeństwie, tym więcej łączy nas z Zachodem i czyni nas częścią procesów globalnych.

W istocie rzeczy propozycja modernizacji rosyjskiego społeczeństwa oznacza ostateczne umocnienie liberalizmu w naszym społeczeństwie i przejście do ponowoczesności. Uniwersalizm Zachodu i procesy polityczne w nim przeważające (triumf pierwszej teorii politycznej i przejście do postatomicznego społeczeństwa ponowoczesności) są tym samym milcząco uznane za aksjomat i za dogmat.

Zachód działa globalnie i, co za tym idzie, wszystkie społeczeństwa (nawet niezachodnie) są pod jego wpływem. Wektor ten jest wbudowany w globalny program polityczny. Na tyle, na ile jesteśmy częścią globalnego świata, jest to także obecne w programie polityki rosyjskiej (jak również polityki chińskiej, indyjskiej i islamskiej, ostatnie manifestacje modernizacji i demokratyzacji, które dotąd widzieliśmy i dalej obserwujemy w przemocy wahhabitów w Libii, Egipcie, Syrii, Iraku etc.). Wojny domowe w Libii, Syrii i na Ukrainie są w rzeczywistości formami takiej modernizacji, w której śmierć jest środkiem do modernizacji, zwłaszcza że filozofia nowoczesności jest jawnie nihilistyczna i marnotrawna. W samej swej istocie jest to filozofia śmierci. W ostateczności, filozofia społeczeństwa obywatelskiego przy braku państwa, porządku i pionowego autorytetu oraz innych powszechnych składników i wartości, prowadzi do ludzkiej samotności sięgającej tego stopnia, że nic poza śmiercią siebie samego albo ukochanej osoby nie może zabawić ludzkich istot.

 

Spór o tempo i trajektorię.

Oczywiście są na świecie ludzie, którzy widząc to, co dzieje się na ich oczach, czują pewnego rodzaju, by wyrazić się łagodnie, niepokój. 4TP jest oparta właśnie na spostrzeżeniu, że „coś jest nie tak” w sensie globalnym – coś jest nie tak z samymi fundamentami społeczeństwa, w którym dziś żyjemy.

Czwarta Teoria Polityczna zaczyna od dystansowania się od oczywistych procesów  zachodzących na skalę globalną. 4TP jest wynikiem niezgody na obecny bieg zmian i na wewnętrzną ewolucję tych politycznych paradygmatów. Pierwszym ruchem Czwartej Teorii Politycznej jest radykalne odrzucenie liberalizmu i jego ponowoczesnej, a w pewnym sensie już nawet postliberalnej i subatomowej jego odmiany, która stała się dziś mainstreamem politycznym.

Lecz to odrzucenie jest w Czwartej Teorii Politycznej połączone z jasnym rozumieniem faktu, że zarówno komunizm, jak i faszyzm są dziś, po pierwsze, włączone w liberalizm w wycofanej formie i, po drugie, nie są już dłużej rzeczywistymi alternatywami z dwóch fundamentalnych powodów:

1.Druga i trzecia teoria polityczna historycznie przegrały z liberalizmem (na poziomie filozofii politycznej były one mniej zgodne z czystym paradygmatem filozofii politycznej nowoczesności niż liberalizm);

2.Druga i trzecia teoria polityczna były produktami filozofii politycznej nowoczesności, co oznacza, że gdyby nawet wygrały, również ostatecznie ukazałyby matrycę filozofii politycznej Matki.

W gruncie rzeczy gdyby komunizm ogłosił zwycięstwo nad liberalizmem i tym samym, że to paradygmat komunistyczny jest najnowocześniejszy, a zatem tylko przez komunizm można wejść w ponowoczesność, wówczas doprowadziłoby to do mniej więcej tych samych paradygmatycznych rezultatów, z jakimi mamy do czynienia dziś. Nawet jeśli faszyzm wygrałby na skalę globalną, prędzej czy później, o ile także stanowi on ideologię nowoczesności, doprowadziłby do tych samych następstw, które leżą u podstaw zwykłego, materialistycznego podejścia.

 

Rasizm i Zachód

Jedną z cech szczególnych nazizmu był rasizm. Lecz rasizm był początkowo częścią wczesnego światopoglądu liberalnego charakterystycznego dla epoki anglosaskich podbojów kolonialnych. W gruncie rzeczy rasizm w swojej kulturowej (nie biologicznej) formie zwyciężył dziś w skali globalnej, jako że Zachód narzucił swoje własne kryteria oceny całemu światu, ogłaszając swoje wartości uniwersalnymi wartościami i żądając, by jego interesy zostały uznane za uniwersalne.

Jednakże w sytuacji dominacji liberalizmu atlantystyczny, proamerykański faszyzm jest jedynie drugorzędnym, subliberalnym elementem. Wyobraźmy sobie, mówiąc oględnie,  że gdyby Hitler wygrał, proporcje byłyby inne – rasizm byłby dominującym elementem, a liberalizm utajonym lub subfaszystowskim.

Pokrótce, hipotetyzując, jeśliby bitwę o istotę nowoczesności wygrały inne ideologie polityczne, wówczas i one niezawodnie wyraziłyby ten sam paradygmat, co liberalizm dzisiaj.

 

„Nie” dla ponowoczesności

Czwarta Teoria Polityczna zaczyna od zachęcania ludzi, grup, ludów, cywilizacji i religii do powiedzenia „nie” ponowoczesności, której matrycą jest liberalizm. Pojawia się zatem pytanie: jeśli nie jesteś liberałem, to kim jesteś? Komunistą? Czy może zwolennikiem trzeciej teorii politycznej?

Innymi słowy krytyczne zdystansowanie wobec podstawowych trendów dnia dzisiejszego na poziomie filozofii politycznej doprowadza nas naturalnie do drugiej lub trzeciej teorii politycznej lub do ich mieszanki – narodowego bolszewizmu. Wszystkie one rzeczywiście stałyby w opozycji do liberalizmu, niemniej jednak w ramach wyznaczonych przez nowoczesność.

Tak więc nasz sprzeciw wobec liberalizmu raz jeszcze kończy się sięganiem po peryferyjne formy nowoczesności. W tym przypadku oświadczamy jedynie, że nie podoba nam się istota nowoczesności w swej czystej postaci (liberalizm) i że stoimy w opozycji do nowoczesności na jej peryferiach. To jest konserwatyzm. Oferuje on jedynie „spowolnienie” nowoczesności, podczas gdy jednocześnie wciąż porusza się tą samą trajektorią w kierunku do tego samego celu, tylko znacznie wolniej. Oto, co w ten sposób otrzymujemy: gdy staniemy w pewnej odległości od dominującego „trendu”, filozofii politycznej ponowoczesności jako jedynego rezultatu globalnych rządów pierwszej teorii politycznej (liberalizmu), wówczas jesteśmy tylko „modernistycznymi konserwatystami”.

Nawet w kręgach liberalnych istnieją liberałowie awangardowi, którzy cieszą się z przejścia do ponowoczesności, jak i tacy, którzy mówią: „może nie tak szybko, może powinniśmy zwolnić?”. W związku z tym wszystkie trzy polityczne ideologie nowoczesności z punktu widzenia „wizji przyszłości”, oblicza postmodernizmu, mogą stać na konserwatywnych stanowiskach. Komunizm i faszyzm są same w sobie konserwatywne z punktu widzenia jakichkolwiek form liberalizmu. Liberalny konserwatyzm istnieje w takim stopniu, w jakim liberałowie obawiają się ostatecznego wyrażenia własnej platformy ideologicznej.

Niemniej jednak dzisiejsza ludzkość zmierza, a dokładnie - „dryfuje” w stronę ponowoczesności. Są jednak tacy, którzy rozumieją, że nie tylko „prąd” jest zbyt szybki, ale także płynie w złym kierunku. „Rzeka” powinna zawrócić. Oto sedno Czwartej Teorii Politycznej.

 

Mordercza matka

Istota Czwartej Teorii Politycznej leży w odrzuceniu wszelkich, nie tylko jednej, teorii politycznych epoki nowoczesności. Trzy teorie polityczne wyczerpały spektrum tego, co nowoczesność ma do zaoferowania. 4TP mówi im „nie” i jest niezgodą na spływ rzeki w kierunku filozofii politycznej Matki.

Czwarta Teoria Polityczna jest teorią światowej, absolutnej i radykalnej rewolucji przeciwko nie tylko dominacji Zachodu w szczególności, przeciwko obecnemu stanowi cywilizacji europejskiej, hegemonii Stanów Zjednoczonych czy przeciwko liberalizmowi, ale przeciwko nowoczesności jako takiej, przeciwko paradygmatowi politycznemu Logosu Wielkiej Matki, przeciwko metafizyce, w której świat uważa się za zbudowany oddolnie.

I to dopiero tutaj filozofia polityczna Ojca (lub platonizm polityczny) i filozofia polityczna Syna (arystotelizm polityczny) zyskuje ogromną wagę. Przeszliśmy przez epokę nowoczesności, w trakcie której Ojciec został zabity, a Syn został wykastrowany. Zwycięstwo nowoczesności i przejście do ponowoczesności zostało opisane w mitach podwójnego czynu Wielkiej Bogini Matki, rzeczy, która została opisana w tradycjach różnych narodów. Matka Ziemia zabija swojego Ojca/Męża, czyli postać, która jest podstawową osią pionowej topologii politycznej filozofii platonizmu i kastruje swojego Ukochanego Syna, tj. Zaprzecza modelowi Arystotelesa wraz z jego „nieporuszonym poruszycielem” elementu duchowego (ejdetycznego).

Oto bowiem, czym jest materializm. Aby osiągnąć oddolną dominację żywej materii, konieczne jest wykorzenienie jej dwóch możliwych alternatyw: filozofii politycznych Ojca i Syna. Obie są niezgodne z filozofią polityczną Matki.

Nowoczesność to nic innego jak filozofia polityczna Matki, materializm, żywa materia lub λη (hyle, gr. materia – przyp. tłum.).

W związku z tym wszystkie fundamentalne procesy ideologiczne i polityczno-filozoficzne epoki nowożytnej są realizowane w ramach owej filozofii politycznej Matki. Zgodnie z rezultatami polityczno-ideologicznej historii epoki nowożytnej, liberalizm okazał się być najbliższy matriarchalnemu poglądowi na świat, a polityczna ponowoczesność jeszcze bardziej wyraziście wywołuje początkowo kobiecą strukturę liberalizmu, ponieważ to poprzez nią sama matryca nowoczesności jako filozofii politycznej Matki ujawnia się najpełniej i najwyraźniej.

 

Kamień czy ptak?

Czwarta Teoria Polityczna przedstawia się nie jako wezwanie do zmiany lub kombinacji teorii politycznych nowoczesności, ale jako radykalna zmiana paradygmatu. Owa zmiana może być opisana negatywnie jako odrzucenie filozofii politycznej Matki w jej podstawach metafizycznych, to jest po prostu jako zupełne zniesienie nowoczesności. Zaranie nowoczesności zawierało już w sobie znaczenie, treść i logikę swojego końca.

Taki początek epoki nowoczesności nie mógł nie doprowadzić do współczesnej hegemonii liberalizmu. W celu rzeczywistego zerwania z biegiem wydarzeń dnia dzisiejszego, musimy iść w przeciwnym kierunku, ale to nie oznacza, że konieczne jest tylko „nie ruszać się” w kierunku modernizacji. W końcu mówimy o przyjęciu radykalnie innego celu – poruszaniu się w innym kierunku, nie do przodu, ale do tyłu. Niebo jest już za nami. Wychodzimy od politycznej filozofii Ojca poprzez filozofię polityczną Syna do politycznej filozofii Ziemi.

Pójście w prawo lub w lewo jest kwestią wyboru, gdy stoi się na planie horyzontalnym. Lecz jeśli jesteśmy jak kamień, który został rzucony, spadamy, a nasz czas jest czasem spadania, zejścia, Untergang (niem. upadku – przyp. tłum.). Jeśli jednak jesteśmy ptakami, zyskujemy szansę odkrycia, że upadek z gniazda nie jest upadkiem kamienia, lecz upadkiem pisklęcia, które uczy się latać poprzez tak przykre doświadczenie.

W tym momencie następuje radykalna zmiana w świadomości. To jest początek Czwartej Teorii Politycznej. Dopóki pisklę wyrzucone z gniazda nie lata, nie wie, czy jest  kamieniem czy ptakiem. Ten, który jest przyzwyczajony do upadku, nie jest w stanie poruszać się do tyłu wzdłuż jedynej możliwej trajektorii grawitacyjnej (ruch w kierunku otchłani nie jest ruchem na płaszczyźnie, ale spadaniem).

W ten oto sposób tylko „uskrzydlone istoty” są w stanie zaakceptować Czwartą Teorię Polityczną. Tutaj możemy przypomnieć nauczanie Platona o tym, czym jest człowiek. Dla tego greckiego filozofa człowiek jest skrzydlatym stworzeniem, które znalazło się w ciele w wyniku upadku, z powodu pewnej katastrofy. Zadaniem człowieka jest kształtowanie skrzydeł, aby nauczyć się latać, i aby śmierć stała się świętem narodzin/zmartwychwstania, tak jak śmierć motyla jest końcem istnienia jako gąsienicy. Jeszcze lepiej jest „umrzeć za życia” i wzbić się pionowo – z powrotem do naszego niebiańskiego domu. Oto sedno Czwartej Teorii Politycznej.

Czwarta Teoria Polityczna oznacza dążenie do radykalnego rozszerzenia logiki historii świata w przeciwnym kierunku. O ile owa historia to upadek (przejście od góry do dołu, od Logosu Ojca do Logosu Matki), to 4TP jest misją fundamentalną. To nie jest konserwatyzm! Aby powrócić, musimy iść w górę, gdzie machina nowoczesności iść nie może.

Nowoczesność jest podobna do karawanu schodzącego z góry. Karawan nie lata. Aby rzeczywiście zmienić sytuację, należy zasadniczo przemyśleć nasze podejście do wszystkich rzeczy, które są absolutnie oczywiste pod dominacją filozofii politycznej Matki.

 

Diabeł jako metafora i nie tylko…

W politycznej filozofii Matki nie ma alternatywy. Tak więc pierwsza teoria polityczna (liberalizm) i jej sub-ideologiczne formy w rozproszonym programie nowoczesności są przeznaczeniem. To nie jest wypadek, dewiacja ani ślepy zaułek. To jest przeznaczenie. Przybyliśmy tutaj i zostaliśmy tu wezwani. Największą przebiegłością diabła jest skłonienie nas do zaparcia się Boga. Ludzie myślą, że nie ma Boga, co oznacza, że nie ma diabła, na co diabeł odpowiada: „Racja, nie ma mnie”. To jest jego druga sztuczka. Ale kto w tym przypadku inspiruje to wszystko w nas? Sam diabeł.

Pod koniec procesu świeckiej nowoczesności – hartowanego, konsekwentnego i spójnego satanizmu – diabeł pojawia się ponownie, tylko tym razem bez Boga.

Na początku nowoczesność była cieniem Boga, ale potem nie stała się ani Bogiem, ani jego cieniem. Wtedy nie było Boga, tylko cień. Odpowiednio, odkrycie diabła, jego inkarnacja i jego manifestacja stanowią esencję ostatniej fazy filozofii politycznej przejścia nowoczesności do filozofii politycznej ponowoczesności. Diabeł (Antychryst) staje się widoczny, ujawnia się. Z punktu widzenia filozofii politycznej możemy to rozpatrywać jako metaforę (Antychryst jako postać polityczno-filozoficzna). Z religijnego punktu widzenia można to z powodzeniem interpretować dosłownie.

Odwracając się od w pełni ujawnionego diabła postmodernizmu, 4TP proponuje przejście do tych paradygmatów, które zostały odrzucone, zlikwidowane na pierwszym etapie nowoczesności.

Innymi słowy, nie musimy „zwalniać”, ale poruszać się w zupełnie innym kierunku. 4TP zaczyna się od człowieka, który nie zgadza się, zaprzecza i odrzuca obecny program ewolucji historii politycznej po czym dokonuje zimnej i dogłębnej analizy semantycznej wszystkich wcześniejszych semantycznych punktów historii politycznej.

Bez tej analizy wszystko pozostawałoby na poziomie emocji, wzorów reakcyjnych i wzywania peryferyjnych form nowoczesności lub jej poprzednich etapów, które zostały w dużej mierze wpisane w „globalny trend konserwatyzmu”.

Oto więc mamy najciekawsze: 4TP jest antykonserwatywna. Konserwatyzm jest przecież jedynie dążeniem do tego, by poruszać się w tym samym kierunku przy zmniejszonej prędkości. 4TP nie zaleca ani przyspieszania, ani hamowania, ponieważ nie myśli w tych kategoriach. 4TP podkreśla, że cała droga od samego początku do samego końca wiedzie nie tam, gdzie trzeba…

 

Odrzucenie hipnozy Matki

Radykalne zerwanie z hipnozą filozofii politycznej Matki jest pierwszym i podstawowym działaniem 4TP. Ponadto wiemy, że istnieją filozofie polityczne Ojca i Syna. To nie jest konwencja. W historii mają one wiele przykładów skutecznej realizacji. To nie jest abstrakcyjny sen lub marzenie. Te systemy polityczne istniały w całej ludzkiej historii i częściowo zachowały swoje wpływy do dnia dzisiejszego we współczesnym świecie.

Kiedy odrzucamy filozofię polityczną Matki, nie popadamy w nicość i chaos. Nadal mamy dwa bardzo skuteczne modele polityczno-filozoficzne. Gdybyśmy nie znali filozofii politycznej Ojca i politycznej filozofii Syna, to spływ tą „rzeką” nie byłby tak odrażający i być może moglibyśmy się na to zgodzić, biorąc pod uwagę brak możliwości wyboru innego kierunku – ale nie ma tu nic z horroru.

Jeśli nie nowoczesność, to nic, chcieliby powiedzieć nam zwolennicy nowoczesności i ponowoczesności. Ale na szczęście wiemy, że istnieje paradygmat Ojca i Syna. Jest to druga, pozytywna i twórcza strona programu 4TP.

Najważniejsze jest to, że 4TP opiera się na fakcie, że wybór paradygmatu nie leży w obrębie trzech ideologii politycznych (Logos Wielkiej Matki), ale w ramach trzech Logosów filozofii politycznych Ojca (platonizm), Syna (arystotelizm) i Matki (materializm). Jest to wielki i wolny wybór, w którym nowoczesność nie jest niczym więcej niż tylko jedną opcją, i to odległą od pozostałych.

Filozofie polityczne Ojca i Syna (lub ich sojusz) są przedmiotem wolnego wyboru. Nie jest to coś, co jest nam dane, ale coś, co sami musimy osiągnąć. Wydaje się, że znaleźliśmy się w nowoczesności, ponieważ zapomnieliśmy, że filozofia polityczna Ojca i filozofia polityczna Syna muszą być stale potwierdzane na nowo z każdym nowym pokoleniem i każdą nową osobą. Wzięliśmy je za coś zagwarantowanego, za pewnik.

Gdy tylko pionowo zorientowany system polityczny stanie się bezwładem, albo czymś gotowym i danym, wtedy zacznie upadać. Jeśli zamiast „umowy społecznej” przyjmujemy pionową oś monarchiczną, imperialną, tradycyjną i kastową za fakt, coś danego, i gdy już nie potwierdzimy tego na każdym etapie, to wcześniej czy później wpadniemy do śmietnika nowoczesności i jej ostatniego logicznego rezultatu – filozofii politycznej Matki.

 

Czarny sobowtór

W ten sposób istota polityczno-filozoficznej godności człowieka jako gatunku otwiera się w 4TP – godność ludzkości, która teraz zmierza, czy to szybciej, czy wolniej, w kierunku modernizacji, westernizacji i postępu, jakby nic się nie działo. Jest to czarny sobowtór ludzkości – ludzkości, która wybierając wolność, wybiera nie-wolność, a mając prawo do godności, lotu i bohaterstwa, rzuca się w niewolę, nędzę i służenie materii.

Powrót do filozofii politycznej Ojca lub Syna jest dziś trudniejszy niż kiedykolwiek. Ale teraz ten wybór niesie ze sobą pełnię swego pierwotnego, patriarchalnego, bohaterskiego znaczenia. Człowiek różni się od swojego czarnego sobowtóra tym, że jest filozoficzną istotą zdolną do wolnego wyboru. Dano mu wolność wyboru własnej filozofii politycznej na poziomie paradygmatycznym czyli tak jak sam ją określi (a nie tylko na podstawie tego, co oferuje „menu”).

Można powiedzieć, że 4TP jest zaproszeniem do przywrócenia/rekonstrukcji filozofii politycznej Ojca i politycznej filozofii Słońca. Wiemy, że te alternatywy istnieją i możemy je dowolnie wybierać, niszcząc w ten sposób hipnozę matrycy trzech nowoczesnych ideologii, hipnozę matrycy filozofii politycznej Matki. Możemy wybrać alternatywną filozofię polityczną wykraczającą poza to, co zaoferowano nam jako wyczerpujące i zupełne. Jedyne co w tym wszystkim naprawdę jest wyczerpujące, to jest to pełny wachlarz pokus diabła.

 

Aleksandr Dugin

Za: geopolitica.ru

Tłumaczenie: Redakcja Xportal.pl